Współcześni „powrotnicy” - migracje powrotne z USA
Stany Zjednoczone przez dziesiątki lat funkcjonowały w świadomości Polaków jako optymalne miejsce emigracji, kraj nieograniczonych możliwości, mityczne Eldorado. Kolejne fale emigrantów z Polski podążały w kierunku Ameryki w poszukiwaniu lepszego życia, większych możliwości awansu społecznego i ekonomicznego. Widoczna „konkurencja” ze strony innych krajów pojawiła się w zasadzie dopiero po przystąpieniu Polski do struktur unijnych. Poszerzenie się oferty potencjalnych miejsc docelowych, łatwiej dostępnych, a jednocześnie atrakcyjnych dla migrantów zarobkowych, sprawiło, że perspektywa wyjazdu za Ocean przestała być tak kusząca, jak poprzednio. Mniejsze zainteresowanie USA jako miejscem docelowym skłoniło nawet prof. Krystynę Iglicką do postawienia pytania o to, czy obserwujemy koniec mitu Ameryki. Fakt istnienia wielomilionowej polskiej grupy etnicznej w USA i silnych powiązań między społecznościami wysyłającą i przyjmującą zapewne nadal będzie sprzyjał kolejnym migracjom, choć na mniejszą skalę. W kontekście tych zmian interesujące wydaje się jednak pytanie nie tylko o przyszłość migracji do Stanów Zjednoczonych, ale również powrotów z tego kraju do Polski. Tym bardziej, że badania wskazują, iż Polacy nadal migrują z zamiarem powrotu, tyle tylko, że zazwyczaj nie bardzo są w stanie określić, kiedy on nastąpi. A nawet jeśli wyjeżdżają z precyzyjnie, zdawałoby się, określonym planem, rzeczywistość szybko oraz skutecznie go koryguje. Powrót bywa więc najczęściej odraczany, ale nie następuje definitywna rezygnacja z niego.
Źródło: Wikimedia Commons. Fot. Dirk Ingo Franke. Licencja: CC-BY-SA 3.0.
Zjawisko migracji powrotnych do Polski nasiliło się po transformacji systemowej w 1989 r. Problematyka migracji powrotnych - zarówno wśród naukowców, publicystów, jak i polityków - wzbudza mniejsze zainteresowanie niż emigracja czy imigracja. Niewątpliwie dzieje się tak za sprawą statystyk, które są mniej spektakularne niż w wypadku emigracji. Badacze napotykają też na problemy z ustaleniem rzeczywistej skali zjawiska. W statystykach GUS nie ma wydzielonej kategorii migranta powrotnego. Zawierają one jedynie dane o kraju, z którego przybyli imigranci, oraz o ich obywatelstwie. Stosowana przez Urząd definicja imigranta określa go jako „osobę przybyłą z zagranicy do kraju”, a więc w rzeczywistości obejmuje również remigrantów. Na problemy z uzyskaniem wiarygodnych danych nakładają się trudności w jednoznacznym zdefiniowaniu migranta powrotnego. Część badaczy przyjmuje, że jest to osoba, która urodziła się w Polsce i powróciła do niej po okresie zamieszkiwania za granicą. Inni z kolei rozszerzają tę kategorię także na osoby urodzone poza granicami Polski, których rodzice są Polakami, argumentując, iż wychowanie w polskiej rodzinie i przekazanie określonych wzorców kulturowych sprzyja ukształtowaniu polskiej lub dwukulturowej, a więc mającej związek z polskością, tożsamości. Analizy wywiadów przeprowadzonych z osobami z drugiego pokolenia, które zdecydowały się osiedlić w Polsce, pokazują jednak, że dla wielu z nich jest to raczej imigracja niż powrót. Ich socjalizacja przebiegała bowiem przede wszystkim w środowisku amerykańskim. Dla wielu z nich język angielski był de facto pierwszym językiem, a obraz Polski znany z relacji rodziców okazuje się różny od Polski, do której przyjeżdżają.
Najbardziej całościowych, jak dotąd, informacji na temat skali zjawiska migracji powrotnych dostarczył spis ludności przeprowadzony w 2002 r. oraz dodatkowe, przeprowadzone jednocześnie, badanie mobilności w latach 1989-2002. W tym ostatnim badaniu skupiono się na migracjach długookresowych (powyżej 12 miesięcy), wewnętrznych i zagranicznych. Wzięły w nim udział osoby, które przybyły lub powróciły do danej miejscowości po nieobecności trwającej przynajmniej rok. Co istotne, w ankiecie pojawiło się również pytanie o mobilność innych osób z danego gospodarstwa domowego, co pozwala ustalić, czy (re)migrowała cała rodzina. W badaniu mobilności (w Ankiecie Migracyjnej) wzięło udział ponad 3,5 mln osób, w zdecydowanej większości (blisko 98 proc.) - migranci wewnętrzni. Przybyli ze Stanów Zjednoczonych byli, po powracających z Niemiec, drugą pod względem liczebności zbiorowością, liczącą 8 893 osoby (zamieszkałe w Polsce na stałe). Najwięcej osób po powrocie osiedliło się w województwach: mazowieckim (22 proc.), małopolskim (17 proc.), podkarpackim (14 proc.) i podlaskim (10 proc.), czyli w rejonach, z których tradycyjnie emigrowano do Stanów Zjednoczonych.
Co wyniki spisu ludności mówią nam o powrotach?
Zacznijmy od ogólnej skali przyjazdów. W latach 1989-2002 do Polski przybyło na pobyt stały 85 525 osób (zarówno remigrantów, jak i imigrantów), z czego blisko 70 tys. (tj. 81,5 proc.) miało obywatelstwo polskie (w tym 28,7 proc. - także obywatelstwo innego kraju). Podobne wielkości podawała Rządowa Rada Ludnościowa. Wedle jej obliczeń do Polski przybyło 84 tys. osób, w tym połowę stanowili obywatele polscy. Wyraźnie pokazuje to, że określenie imigranci stosowane w statystykach jest mylące, a najistotniejszą rolę w napływie do Polski odgrywają nie cudzoziemcy, lecz powracający z zagranicy Polacy. Przy czym, w momencie przeprowadzenia spisu ludności na terenie kraju przebywało już tylko 50 074 osób, pozostałe osoby były nieobecne już od co najmniej trzech miesięcy. Może to świadczyć o podjęciu przez nich decyzji o ponownym wyjeździe z Polski.
W pierwszych latach po rozpoczęciu transformacji systemowej odnotowywano stały wzrost natężenia przyjazdów z USA. Uległ on pewnemu zahamowaniu w 1993 r., by w następnych latach ponownie wzrosnąć, a pod koniec dekady ustabilizować się na poziomie 5,3-5,5 tys. przyjazdów rocznie. Najwyższa liczba przyjazdów została odnotowana w 2001 r. (6 700 osób z obywatelstwem polskim).
W latach 1989-2002 z USA przybyło do Polski na pobyt stały 12 157 osób. Wśród nich 11 535 osób było obywatelami Polski (zob. Wykres 1), w tym 4,5 tys. miało podwójne obywatelstwo. Dla 16,5 proc. wszystkich przybyłych posiadających polskie obywatelstwo krajem poprzedniego pobytu były Stany Zjednoczone. Lista województw, w których najliczniej osiedlali się przybyli z USA, jest identyczna z wynikami uzyskanymi w Ankiecie Migracyjnej i znalazły się na niej województwa: mazowieckie, małopolskie, podkarpackie i podlaskie. Najczęściej deklarowanymi powodami powrotu były sprawy rodzinne i zawodowe, znacznie rzadziej zaś przyjazdy miały związek z edukacją, zdrowiem czy warunkami mieszkaniowymi. Uzyskane podczas spisu ludności dane są zbieżne z wynikami innych badań, w tym o charakterze jakościowym. Zaletą tych ostatnich jest możliwość uzyskania bardziej szczegółowych informacji na temat bodźców skłaniających do remigracji. Pod pojęciem powodów rodzinnych kryją się bowiem rozmaite sytuacje życiowe - problemy zdrowotne bliskich, kryzysy małżeńskie, rozpad związku lub wręcz przeciwnie - budowanie nowego.
Wykres 1. Obywatele polscy przybyli w latach 1989-2002 z zagranicy na pobyt stały według kraju poprzedniego zamieszkania (pięć najważniejszych krajów) według spisu ludności z 2002 r.
Źródło: Spis ludności 2002, za: GUS (2003).
Kreśląc profil demograficzny powracającego, trzeba zwrócić uwagę na wysoki poziom wykształcenia (wykształceniem co najmniej średnim legitymowało się blisko 70 proc. osób). Przy czym dane te odnoszą się do ogółu powracających. Brak bowiem szczegółowych informacji na ten temat z uwzględnieniem podziału na kraje, z których nastąpił powrót. Niemniej jednak można przyjąć, że struktura wykształcenia remigrantów z USA nie będzie znacząco odbiegała od ogólnego wzoru. Statystyki amerykańskie również dowodzą, że społeczność polską w USA cechuje stosunkowo wysoki poziom wykształcenia (według spisu ludności z 2000 r. ponad 30 proc. osób stanowili absolwenci college’ów. Analizując strukturę wieku można stwierdzić, że wracają osoby w wieku średnim, aktywne zawodowo. Mogło to mieć istotne znaczenie z punktu widzenia rozwoju gospodarczego Polski - pod warunkiem, że powiodła się reprodukcja kapitału kulturowego, społecznego i/lub ekonomicznego, którym dysponowali. Jak uczy historia, w latach międzywojennych „powrotnicy” przejawiali raczej tradycyjne niż innowacyjne sposoby zachowań, niechętnie też zmieniali miejsce osiedlenia, a przywiezione środki finansowe przeznaczali raczej na potrzeby własnych gospodarstw domowych niż na dalekosiężne inwestycje. Choć emigracja i remigracja upowszechniała postawę kapitalistyczną, nie zawsze jednak dochodziło do powielania wzorów działalności ekonomicznej. Niewątpliwie jednak, wśród powracających ze Stanów Zjednoczonych ukryty jest spory potencjał generowania zmiany społecznej. Jak trafnie zauważyła dr Agnieszka Weinar, „najlepsze wyniki osiągają oczywiście remigranci przygotowujący swój powrót i akumulujący kapitały z myślą o ich świadomym wykorzystaniu w kraju”, przy czym „sukces aktora zmiany społecznej może być [a wręcz powinien - przyp. aut.] wsparty przez odpowiednią politykę państwową, polegającą na tworzeniu instytucjonalnych sieci, które ułatwiają transfer kapitałów”. Obecnie brak jest jednak badań, które pokazywałyby, w jaki sposób powracający wpływają na zmianę społeczną w swoich społecznościach i jak sobie radzą pod względem ekonomicznym.
Powroty migrantów to zatem szansa (i zarazem wyzwanie) dla polityki społecznej Polski. Wstępne dane ze spisu ludności z 2011 r. nie pozostawiają wątpliwości - liczba mieszkańców Polski jest mniejsza niż zakładano, a społeczeństwo starzeje się. Coraz głośniejszym echem odbijają się też debaty o konsekwencjach społecznych i ekonomicznych tego zjawiska, szczególnie dla przyszłego rozwoju gospodarczego kraju. Warto przyjrzeć się także trendowi aktywizowania diaspor na świecie przez inne kraje i wprowadzanym przez nie rozwiązaniom mających na celu zachęcenie do powrotu i ułatwienie (re)integracji. Wśród priorytetów polityki imigracyjnej krajów wysoko rozwiniętych można zauważyć przemyślaną strategię pozyskiwania i odzyskiwania wysoko wykwalifikowanych pracowników - zachęcanie do przyjazdu osób młodych, wykształconych i przedsiębiorczych, które stałyby się aktorami zmiany społecznej.
Co dalej z migracjami powrotnymi?
Decyzja o powrocie jest procesem złożonym, w którym liczą się zarówno czynniki racjonalne, jak i sentymentalne. Z analiz badań jakościowych prowadzonych wśród remigrantów z USA wynika, że do podstawowych czynników branych pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o powrocie należą: sytuacja na rynku pracy (obu krajów) i kursy walut - wysoka wartość złotego w stosunku do dolara oznacza większą opłacalność pracy w USA, rośnie zatem prawdopodobieństwo odraczania powrotu. Co więcej, w obecnych czasach mobilność społeczna i zawodowa jest znacznie bardziej ograniczona niż w przeszłości, co może powodować, że większe znaczenie będą miały czynniki społeczne i kulturowe. To, że te ostatnie są istotne, wyraźnie widać w opiniach powracających.
Kwestia powrotów pojawia się co jakiś czas w wypowiedziach polskich migrantów na forach internetowych. Wskazują one, że powrót do Polski jest opcją traktowaną poważnie i dyskutowaną w kręgach znajomych, choć otwarte pozostaje pytanie, na ile trwała będzie to decyzja. Nie można zapominać, że obecnie mobilność przybiera najrozmaitsze formy, a życie w ruchu i korygowanie na bieżąco planów migracyjnych staje się strategią coraz powszechniejszą, szczególnie w wypadku młodszych pokoleń - ludzi mobilnych i szybko adaptujących się do nowych warunków. Może bowiem okazać się, że Polska będzie dla nich tylko przystankiem na drodze w poszukiwaniu bardziej interesującej alternatywy. Rozczarowanie po powrocie bardzo szybko może poskutkować kolejną migracją. Jak wskazują badania, dzieje się tak często ze względu na bariery instytucjonalne, nadmierną biurokrację, niejasne przepisy i brak mechanizmów wspierających ze strony państwa. Poprawa tych elementów jest jednym z istotnych warunków trwałości remigracji.
„Gorączki powrotu” z Ameryki w najbliższej przyszłości raczej trudno się spodziewać. Wiele będzie zależało od stanu polskiej gospodarki i możliwości wykorzystania posiadanego kapitału. Poprawa warunków życia osób starszych w Polsce, stworzenie dla nich przestrzeni do działania i twórczego, aktywnego przeżywania jesieni życia może w przyszłości zaowocować intensyfikacją remigracji emeryckich.
Literatura
Główny Urząd Statystyczny (2003). „Migracje zagraniczne ludności 2002”. Warszawa: Główny Urząd Statystyczny.
Główny Urząd Statystyczny (2004). „Migracje długookresowe ludności w latach 1989-2002 na podstawie Ankiety Migracyjnej 2002”. Warszawa: Główny Urząd Statystyczny.