Znaczenie sąsiedztwa i koncentracji przestrzennej

Sabina Toruńczyk-Ruiz, Ośrodek Badań nad Migracjami UW

Od pewnego czasu socjologowie zwracają uwagę na osłabienie udziału roli społeczności sąsiedzkiej w życiu współczesnego mieszkańca dużego miasta (np. Wirth 1938; Sennett 1977; Welmann 1979; Fisher 1982). Zdaniem zwolenników tej koncepcji, anonimowość w dzisiejszej metropolii uwolniła ludzi od więzi lokalnych, zaś jej różnorodność pozwala wybierać relacje społeczne nie w oparciu o bliskość przestrzenną, ale o wspólny interes czy wartości. W mieście nowoczesnym - dużym, z mobilnymi społecznie i geograficznie mieszkańcami - miasto stało się przede wszystkim siecią kontaktów społecznych, które znacznie trudniej opisać w kategoriach przestrzennych. Większość relacji i czynności, w jakie ludzie się obecnie angażują, ulokowana jest poza sąsiedztwem (Wellmann 1979). Urbanizacja i towarzyszący jej miejski styl życia, o którym mówił Louis Wirth już w latach 30. ubiegłego stulecia zapewniają mieszkańcom możliwości społeczne konkurujące z potencjalnymi więziami sąsiedzkimi. Bliskość geograficzna traci dodatkowo na znaczeniu przy współczesnych procesach globalizacyjnych i intensywnym rozwoju nowych możliwości komunikacji elektronicznej.

Pomimo to, wydaje się, że dzięki bliskości fizycznej i skupianiu codziennych czynności mieszkańców, sąsiedztwo wciąż ma zdolność koncentrowania interakcji społecznych, i że sąsiedzi oraz sąsiedztwo zajmują nadal niezwykle istotne miejsce w życiu ludzi. Bliskość fizyczna sąsiadów sprawia, że mogą oni pełnić funkcje, których pełnienie byłoby trudne w wypadku innych członków sieci społecznej (Unger, Wandersman 1995). Sąsiedzi mogą udzielać pomocy i wsparcia przy codziennych czynnościach, stanowić bufor dla często towarzyszącego dzisiejszym miastom poczucia izolacji czy zapewniać łączność z licznymi organizacjami oraz usługami w szerszej społeczności. Mogą również zrzeszać się, by podnosić jakość życia swojego otoczenia. Dzięki silnym więziom sąsiedzkim, ludzie zyskują poczucie bezpieczeństwa i lokalną tożsamość. Jest to związane  z istnieniem wśród ludzi potrzeby miejsca, w którym mogliby czuć się u siebie i które stanowiłoby przestrzenne potwierdzenie ich tożsamości.

Ponadto, to, co się dzieje na poziomie lokalnym, jest kluczowe dla budowania kapitału społecznego: sąsiedztwo stanowi główną platformę integracji społecznej między różnymi grupami mieszkańców, pozwala nauczyć się współpracy grupowej oraz społecznej aktywności, które później być może przełożą się na szersze działania i postawy obywatelskie, niedotyczące już tylko sąsiedztwa. Rozpatrując relacje sąsiedzkie z punktu widzenia pojęcia kapitału społecznego, można powiedzieć, że relacje z sąsiadami stanowią pośredni rodzaj pomiędzy kapitałem wiążącym (zasobami czerpanymi z silnych relacji, takich jak więzi rodzinne czy więzi klanowe) a pomostowym (zasobami czerpanymi ze słabych więzi z osobami spoza najbliższego kręgu). Są to bowiem więzi z osobami spotykanymi często, ale nienależącymi do bliskich. Zgodnie z wynikami badań Marii Lewickiej prowadzonymi w Polsce i na Ukrainie, więzi sąsiedzkie utrzymywane przez daną osobę są związane z jej ogólną aktywnością społeczną w stopniu słabszym niż kapitał pomostowy tej osoby, ale silniejszym niż jej kapitał wiążący. Wyniki te potwierdzają, jak duża jest rola poziomu lokalnego w budowaniu kapitału społecznego oraz aktywizacji społecznej.

Chińska pagoda na Szczęśliwicach, Warszawa. Fot. Aneta Piekut.

Oczywiście, sąsiedztwo nie jest tak samo ważne dla wszystkich osób. Badania pokazują, że osoby o wyższym statusie społeczno-ekonomicznym i kapitale kulturowym mają zasadniczo większe i bardziej zróżnicowane sieci społeczne i są bardziej mobilne, nie będąc zależnymi od więzi sąsiedzkich (np. Kaltenberg-Kwiatkowska 2002; Lewicka 2004, 2005). Z kolei wśród osób o gorszym dostępie do szerszych sieci powiązań, mniej mobilnych i w związku z tym bardziej zależnych od swego najbliższego otoczenia znaczenie sąsiedztwa jest większe i stosunki sąsiedzkie są bardziej intensywne (por. np. Logan i Spitze 1994, s. 457; Meegan i Mitchell 2001, s. 2174). Do tych osób zalicza się migrantów i przedstawicieli mniejszości etnicznych, ale też osoby starsze, niepracujące czy dzieci.

Skoro relacje z sąsiadami mają znaczenie z punktu widzenia kapitału społecznego, to ważne jest, kto mieszka w naszym otoczeniu. Szczególnie istotne jest to dla osób, których kontakty zawężone są właśnie do najbliższego otoczenia. Jeżeli chodzi o imigrantów i przedstawicieli mniejszości etnicznych, można zastanawiać się, jaki wpływ na ich funkcjonowanie ma zamieszkiwanie wśród innych imigrantów (w tzw. enklawie etnicznej). Opinie co do rodzaju tego wpływu są wśród badaczy i polityków społecznych podzielone. Według niektórych, mieszkanie w „imigranckim sąsiedztwie” niekorzystnie wpływa na perspektywy życiowe i integrację społeczną czy uczestnictwo w kulturze kraju przyjmującego. Zgodnie z takim stanowiskiem, zróżnicowanie etniczne i społeczne jest kluczowym składnikiem zintegrowanego społeczeństwa. Takie podejście odzwierciedlone jest w politykach mieszkaniowych wielu krajów europejskich, mających na celu różnicowanie populacji mieszkańców w ramach tej samej okolicy.

Tymczasem, część badaczy podkreśla, że rozproszenie przestrzenne danej grupy wcale nie musi przekładać się na jej integrację społeczną czy ekonomiczną. Brak segregacji przestrzennej i tendencji do tworzenia się enklaw etnicznych nie zawsze ułatwia proces akulturacji w społeczeństwie przyjmującym. Koncentracja przestrzenna, przez ułatwienie dostępu do sieci społecznych, pomaga bowiem imigrantom w znalezieniu pracy, zapewnia wsparcie społeczne, praktyczne i emocjonalne w życiu codziennym i napędza tworzenie się usług lokalnych, znajdujących się na terenie sąsiedztwa. Zatem - a także zgodnie z ogólną preferencją ludzi, by wchodzić w interakcje z osobami podobnymi do siebie, zwaną zasadą homofilii - wydaje się rozsądne, że imigranci „grawitują” w stronę skupisk osób o podobnym pochodzeniu etnicznym czy kulturowym.

Dyskusja wokół enklaw etnicznych jest silnie kształtowana przez amerykańskie badania na temat „czarnych gett”, które oczywiście mają inną dynamikę niż enklawy etniczne w miastach europejskich. W Europie, w której segregacja osiąga niższe poziomy niż w Stanach Zjednoczonych, a poziom zróżnicowania etnicznego jest na poziomie lokalnym większy, gros badań dotyczących segregacji etnicznej prowadzono w społeczeństwach północno-zachodnich, takich jak Holandia, Szwecja czy Wielka Brytania. W krajach tych cudzoziemcy są bardzo liczni i główne grupy imigranckie pochodzą zazwyczaj z miejsc odległych pod względem geograficznym i kulturowym, leżących na terenie zachodniej Azji, Afryki czy Ameryki Łacińskiej. Jednakże, badanie roli więzi lokalnych i tendencji do koncentracji przestrzennej ma sens i jest potrzebne także w społeczeństwach takich jak Polska, w których imigrantów jest znacznie mniej, a obecne grupy migranckie są bliższe gospodarzom w sensie kulturowym oraz geograficznym. Czy w takim kontekście również dochodzi do koncentracji przestrzennej? Od czego to zależy? Które grupy bardziej polegają na więziach lokalnych, a które mniej?

I w jakim stopniu jest to związane z integracją danej grupy w sensie społecznym oraz ekonomicznym? Na takie oraz podobne pytania powinni starać się odpowiedzieć badacze migracji w Polsce.

Bibliografia
Fischer C. (1982). To dwell among friends. Chicago: University of Chicago Press.  
Kaltenberg-Kwiatkowska E. (2002). Sąsiedztwo we współczesnym mieście - stereotypy i rzeczywistość, w: W. Misztal, J. Styk (red.), Stare i nowe struktury społeczne w Polsce, t. III: Czynniki miastotwórcze w okresach wielkich zmian systemowych. Lublin: UMCS.

Lewicka M. (2004). Identyfikacja z miejscem zamieszkania mieszkańców Warszawy: determinanty i konsekwencje, w: J. Grzelak,

T. Zarycki (red.), Warszawiacy o sobie i swoim mieście. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.

Lewicka M. (2005). Ways to make people active: The role of place attachment, cultural capital, and neighbourhood ties. „Journal of Environmental Psychology” 25: 381-395.

Logan J. R., Spitze G. D. (1994). Family Neighbours. „The American Journal of Sociology” 100(2): 453-476.

Meegan R., Mitchell A. (2001). ‘It’s Not Community Round Here, It’s Neighbourhood’: Neighbourhood Change and Cohesion in Urban Regeneration Policie. „Urban Studies” 38(12): 2167-2194.  

Sennett R. (1977). The Fall of Public Man. New York: Alfred A. Knopf.

Unger D. G., Wandersman A. (1983). Neighboring and its role in block organizations: An exploratory report. „American Journal of Community Psychology” 11: 291-300.

Wirth L. (1938), Urbanism as a Way of Life. „American Journal of Sociology” 44 (1): 1-24.

Wellman B. (1979). The community question: The intimate networks of East Yonkers. „American Journal of Sociology” 84: 1201--1231.

Artykuł powstał w ramach projektu sfinansowanego ze środków Narodowego Centrum Nauki przyznanych na podstawie decyzji numer HS4/02275.

Opublikowano w numerze specjalnym: Dodatek: / 44 Listopad 2013