Wielokulturowość w polskim Sejmie
Niespełna rok temu pisaliśmy o pośle Johnie Abrahamie Godsonie, pierwszym czarnoskórym polityku zasiadającym w Sejmie RP (zob. „BM” nr 28, s. 2). W grudniu 2010 r. objął on mandat poselski po Hannie Zdanowskiej, wybranej na prezydenta Łodzi, i dołączył do grona posłów na Sejm VI kadencji. Dziś już wiemy, że parlamentarzysta Godson na dobre zagościł przy ul. Wiejskiej - w październikowych wyborach parlamentarnych uzyskał reelekcję do Sejmu VII kadencji. Co więcej, za działania w ramach krótkiej, acz intensywnej kadencji poseł Godson został wybrany Politykiem Roku 2011 i odebrał nagrodę podczas jubileuszowej Gali Biznesu w łódzkim Pałacu Poznańskiego, choć - jak sam powiedział - jest tylko społecznikiem, wykorzystującym politykę, by pomagać ludziom.
Kiedy pod koniec zeszłego roku Godson jako pierwszy poseł pochodzenia afrykańskiego składał przysięgę na ręce Marszałka Sejmu, zwiastowano rychły przełom na polskiej scenie politycznej. Do niewielkiego przełomu doszło jeszcze szybciej niż przewidywano. W Sejmie VII kadencji znalazł się nie tylko ponownie wybrany poseł John Godson (w swoim okręgu wyborczym wyprzedził startującego z pierwszego miejsca na tej samej liście ówczesnego ministra infrastruktury, Cezarego Grabarczyka), ale również drugi czarnoskóry polityk - Killion Munzele Munyama - polski ekonomista zambijskiego pochodzenia. Oprócz dwóch wspomnianych tu Afrykańczyków, mandat do Sejmu VII kadencji trafił również w ręce m.in. reprezentanta mniejszości niemieckiej - Jerzego Ryszarda Galli, białoruskiej - Eugeniusza Czykwina (SLD), ukraińskiej - Mirona Sycza (PO), wiceprzewodniczej Zrzeszenia Pomorsko-Kaszubskiego - Krystyny Kłosin (PO).
JK