Brytyjska hojność wobec migrantów
Na początku kwietnia br. ukazał się raport Migration Watch UK (MW) zatytułowany „Incentives for Polish Migration” [Bodźce dla polskiej migracji]. Można się z niego dowiedzieć, że przyjazdy Polaków do Wielkiej Brytanii są motywowane korzyściami finansowymi. O ile trudno nie zgodzić się z tym stwierdzeniem w kontekście migracji zarobkowych, o tyle dalszy wywód autorów raportu tak oczywisty już nie jest.
W głównej części swojej analizy autorzy wykorzystują kalkulatory świadczeń socjalnych* i liczą, jakie dochody miałaby w Polsce i Wielkiej Brytanii 4-osobowa rodzina z jednym żywicielem lub osoba pracująca mieszkająca samotnie. Z wniosków wynika, że żyjąc w Wielkiej Brytanii polscy imigranci są w stanie więcej zaoszczędzić niż w Polsce zarobić.
Raport MW osadzony jest w kontekście trwającej obecnie debaty nad potencjalnymi zagrożeniami dla brytyjskiego systemu zabezpieczenia społecznego płynącymi z „turystyki socjalnej”. Implikuje się więc pośrednio, że w związku z relatywną hojnością Wielkiej Brytanii w tym zakresie „uczciwy brytyjski podatnik” będzie coraz bardziej obciążony kosztami świadczeń pobieranych przez (polskich) imigrantów. Autorzy raportu nie wspominają jednak o tym, że aby być uprawnionym do otrzymywania wielu świadczeń, trzeba mieć odpowiednio niski dochód w ramach całego gospodarstwa domowego. Jeśli więc imigranci - wykonując zazwyczaj gorzej płatne prace niż rodzimi pracownicy - w większym stopniu korzystaliby z dostępnych zapomóg, nie robiliby tego z powodu bycia imigrantem, tylko ze względu na niskie zarobki. System redystrybucji dochodów jest bowiem „ślepy” na pochodzenie świadczeniobiorców. Związek pomiędzy pobieraniem świadczeń a byciem imigrantem jest de facto związkiem pomiędzy pobieraniem świadczeń a wykonywaniem nisko płatnej pracy. Mimo przeciętnie gorszej sytuacji ekonomicznej migrantów, z danych brytyjskiego odpowiednika GUS za 2010 r. wynika, że w większości regionów kraju odsetek imigrantów pobierających świadczenia socjalne jest mniejszy w porównaniu z analogicznym odsetkiem dla rodzimej ludności. W pozostałych regionach różnica ta nie jest istotna statystycznie.
Więcej mówiącym wskaźnikiem byłaby nie sama wysokość świadczeń, ale wkład do systemu świadczeń społecznych netto - mierzony stosunkiem sumy pieniędzy wpłacanych do systemu przez cudzoziemców albo rodzimą ludność do sumy pieniędzy otrzymywanych przez każdą z tych grup. Takiego podejścia do problemu MW w swoim raporcie jednak nie uwzględnia.
Nie jest jasne, na ile raport organizacji znanej ze swej rezerwy w stosunku do imigrantów krytykuje system zabezpieczenia społecznego w Wielkiej Brytanii w ogóle (być może istotnie zbyt hojny), a na ile sugeruje, że polscy imigranci nadużywają tego systemu lub mogą nadużywać go w przyszłości. Jeśli celem było to pierwsze, to dlaczego podawać przykład Polski i imigrantów w ogóle? Jeśli celem było to drugie, to dlaczego opierać się na półprawdach?
JN
* Kalkulatory te są dostępne on-line i służą szacowaniu wartości świadczeń socjalnych przy danym dochodzie i np. danej liczbie dzieci.
Źródła: www.migrationwatchuk.org/pdfs/BP4_15.pdf, www.ons.gov.uk, statistics.dwp.gov.uk, www.bezrobocie.org.pl, www.thenews.pl.