Rosja: w poszukiwaniu migranta idealnego

Na początku marca br. odbyło się posiedzenie Rosyjsko-Filipińskiej Rady Biznesu przy Izbie Przemysłowo-Handlowej Federacji Rosyjskiej oraz towarzysząca mu konferencja o wiele mówiącym tytule: „Filipińskie zasoby siły roboczej w Rosji - egzotyka czy perspektywa”. Przy tej okazji w rosyjskich mediach pojawiły się doniesienia o możliwym sprowadzeniu do Rosji większej liczby pracowników z Filipin.

Obecnie na rosyjskim rynku pracy legalnie zatrudnionych jest ok. 2 tys. Filipińczyków (głównie w sektorze usług i w gospodarstwach domowych). Cieszą się oni pozytywną opinią zarówno wśród zwykłych Rosjan, jak i rosyjskich władz (m.in. dlatego, że uchodzą za pracowitych, chętnych do nauki języka, w większości są katolikami i nie mają skłonności do tworzenia gett etnicznych). Według doniesień rosyjskich mediów władze chciałyby uczynić z Filipińczyków „idealnych migrantów pracowniczych”, a same media entuzjastycznie - raczej przedwcześnie - wieszczą im przyszłość elity pracowników cudzoziemskich w Rosji.

Podjęcie przez Moskwę rozmów w sprawie sprowadzenia filipińskich pracowników jest przejawem nowego proaktywnego podejścia w rosyjskiej polityce migracyjnej. W obliczu zapaści demograficznej Rosja powoli zdaje sobie sprawę z tego, że jej gospodarka i społeczeństwo nie obejdą się bez migrantów i w związku z tym zaczyna szukać za granicą dodatkowych rąk do pracy. W wypadku migrantów z Filipin chciałaby przy tym postawić - poza pracownikami sektora usług domowych - na tych z wysokimi kwalifikacjami. Manila z kolei traktuje migracje pracownicze jako instrument rozwoju kraju (ok. 10 proc. 90-milionowej populacji państwa pracuje za granicą, a przekazy pieniężne od migrantów stanowią ponad 10 proc. PKB), wobec czego można spodziewać się, że będzie naciskać na zapewnienie swoim obywatelom możliwości legalnego zatrudnienia w Rosji i stworzenie im odpowiednich warunków pracy.

Mimo niewątpliwych zalet pracowników z Filipin migranci zarobkowi z krajów WNP nie muszą obawiać się filipińskiej konkurencji. Przemawiają za tym spodziewane wyższe koszty zatrudnienia Filipińczyków, inne docelowe sektory pracy oraz istnienie dodatkowej bariery dla filipińskich migrantów w postaci reżimu wizowego. Wobec tych argumentów, a także ze względu na duże oddalenie Filipin od europejskiej części Rosji, gdzie popyt na pracę jest największy, nie należy oczekiwać, że Filipińczycy w zasadniczym stopniu zmienią migracyjną mapę Rosji.                                

ZB

Opublikowano w numerze: 35 / kwiecień 2012 | Kategoria: Migracje w UE i na świecie