Krakowskie urzędy pod lupą

„Sala obsługi odgrodzona jest od reszty przestrzeni budynku przezroczystą ścianką z żaluzjami i drzwiami. Znajduje się na nich napis: ‘Obsługa cudzoziemców - Foreigner’s affairs’” (…). ‘Foreigner’s affairs’ to jedyna informacja po angielsku w całym urzędzie”. Załóżmy, że cudzoziemcy zamierzający pozostać w Polsce dłużej niż na urlop czy wakacje chcą załatwić tylko te urzędowe sprawy, których wymaga od nich państwo. Ani mniej, ani więcej. Muszą kupić bilet, wsiąść w pociąg lub autobus, pojechać do właściwych urzędów, często znajdujących się w mieście wojewódzkim, zarejestrować pobyt, ubezpieczyć się w Narodowym Funduszu Zdrowia itd. Później muszą być gotowi do poddania się ewentualnej kontroli ze strony funkcjonariuszy SG lub Policji pod kątem sprawdzenia, czy mają ważne dokumenty pobytowe. Jak bardzo ułatwiamy im spełnienie tych wymogów?

W pierwszej połowie 2011 r. stowarzyszenie Interkulturalni PL przeprowadziło monitoring działania instytucji publicznych w Krakowie. W rekomendacjach z badania zwrócono uwagę na potrzebę zapewnienia usług w języku obcym, dokumentowania - chociażby pomocniczego - procedur w języku zrozumiałym dla cudzoziemca, ujednolicenia i uproszczenia wszelkich postępowań.

Warto przemyśleć przedstawione w raporcie problemy i propozycje ich rozwiązań. Warto też zwrócić uwagę na metodologię przeprowadzenia badania. W ramach monitoringu skorzystano bowiem z szeregu metod badawczych, które dostosowano do zadawanych pytań i instytucji, w których szukano na nie odpowiedzi. Tak wszechstronne podejście daje dobre podstawy do wyciągania wniosków i sugerowania rozwiązań - zwłaszcza w sytuacji, gdy zarówno badacze, jak i imigranci oraz urzędnicy wiedzą, jak wiele można poprawić. 

JN

Opublikowano w numerze: 36 / Czerwiec 2012 | Kategoria: Imigranci w Polsce