Za pracę (cudzoziemcowi) należy się zapłata

Tak stwierdził 20 października br. Sąd Okręgowy w Olsztynie i zasądził kwotę ponad 100 tys. zł, wraz z odsetkami za zwłokę, na rzecz obywateli Ukrainy, którzy nie mogli doprosić się wynagrodzenia za wykonaną pracę. Wyrok, jako jeden z pierwszych tego typu, może wpłynąć na poprawę sytuacji cudzoziemców na polskim rynku pracy.

Powód i 17 innych obywateli Ukrainy, w których imieniu występował, był zatrudniony przy prostych pracach sezonowych przez przedsiębiorcę spod Olsztyna. Na jego zlecenie - na podstawie ustnej umowy - od wiosny do jesieni 2013 r. zajmował się m.in. koszeniem trawy na poboczach autostrad. Oprócz wynagrodzenia zleceniodawca oferował nocleg, wyżywienie, sprzęt i transport do miejsca pracy. W sezonie cudzoziemcy otrzymywali jedynie niewielkie kwoty wynagrodzenia, pełne rozliczenie miało nastąpić przed ich powrotem na Ukrainę. W poprzednich latach nie było z tym problemu. W 2013 r., gdy cudzoziemcy dopominali się o zapłatę, przedsiębiorca tłumaczył się brakiem środków. Powód wraz z kilkoma kolegami postanowili więc rozmówić się z pracodawcą. Po burzliwej dyskusji przedsiębiorca podpisał oświadczenie, w którym zobowiązał się przekazać należne środki do początku grudnia 2013 r. (jak później zeznał, grożono mu). Terminu tego jednak nie dotrzymał.

Przedsiębiorca nie prowadził ewidencji wykonywanych prac, które też nie były wykonywane pod ścisłym nadzorem. Dlatego, zdaniem sądu, „pozwanego i obywateli Ukrainy łączyła umowa o świadczenie usług za wynagrodzeniem podobna do umowy zlecenia”, a nie umowa o pracę. Sąd nie dał wiary, że oświadczenie zostało złożone przez przedsiębiorcę pod wpływem groźby, o czym, zdaniem sądu, świadczyło m.in. to, że na spotkanie przybył sam, a później nie zgłosił sprawy na policję. Dowodem rozstrzygającym w sprawie było przede wszystkim ww. oświadczenie. Postępowanie sądowe - jak na polskie warunki - trwało krótko, ponieważ zaledwie ok. roku. Sąd starał się też, ze względu na uciążliwość stawiennictwa, ograniczyć liczbę terminów rozpraw. Cudzoziemców reprezentowała jedna z warszawskich kancelarii prawnych.

W kontekście wydanego wyroku warto podkreślić jeszcze jedno. Nielegalne zatrudnienie, czyli inaczej tzw. praca na czarno, jak również brak dokumentów uprawniających do pobytu, nie pozbawiają cudzoziemców prawa do domagania się zapłaty za wykonaną pracę. Niezależnie od tego, czy pracowali na podstawie umowy o pracę, o czym przesądza wprost art. 4 ustawy z dnia 15 czerwca 2012 r. o skutkach powierzenia wykonywania pracy cudzoziemcom przebywającym wbrew przepisom na terytorium RP, czy też na podstawie umowy cywilnoprawnej.      

KM

Pełna treść orzeczenia dostępna jest tutaj.

Opublikowano w numerze: 49 / Październik 2014 | Kategoria: Imigranci w Polsce