Abolicja A.D. 2012
Odchodzący Parlament zdążył uchwalić abolicję dla cudzoziemców. Prezydent nie miał wątpliwości co do słuszności założeń ustawowych, podpisując ustawę w uroczystej oprawie, z udziałem Rzecznika Praw Obywatelskich i przedstawicieli środowisk cudzoziemskich. Praktycznie do ostatniej chwili nie było jasne, czy abolicja dojdzie do skutku. Pierwotnie przewidziana jako element nowej ustawy o cudzoziemcach, ostatecznie została wkomponowana w nowelizację ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP.
Jak zostało już wspomniane w „BM” nr 30, warunki skorzystania z abolicji są łagodniejsze niż przy okazji poprzednich akcji. Podstawowy wymóg dotyczy długości i charakteru pobytu w Polsce. Akcja regularyzacyjna jest adresowana do tych cudzoziemców, którzy w dniu wejścia w życie ustawy (1 stycznia 2012 r.) będą przebywać w Polsce nielegalnie i spełnią któryś z dwóch warunków: nieprzerwany pobyt w Polsce od co najmniej 20 grudnia 2007 r., albo od co najmniej 1 stycznia 2010 r., jeśli przed tym dniem została im wydana ostateczna decyzja negatywna w sprawie o nadanie statusu uchodźcy, wyposażona w klauzulę wydalenia. Ponadto, z abolicji będą mogli skorzystać cudzoziemcy, którzy w dniu 1 stycznia 2010 r. ubiegali się o nadanie statusu uchodźcy w ramach procedury wszczętej na skutek ponownego wniosku. Jest to kolejna próba poradzenia sobie z problemem cudzoziemców, którzy wielokrotnie aplikują w Polsce o nadanie statusu uchodźcy. Z możliwości skorzystania z abolicji zostali wyłączeni, między innymi, ci cudzoziemcy, którzy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa lub porządku publicznego. Nie sformułowano żadnych kryteriów ekonomicznych.
Obecnie trwają przygotowania do wdrożenia przepisów abolicyjnych, które będą obowiązywać w pierwszym półroczu 2012 r. Oficjalnie, organizacje pozarządowe fetują sukces. Nieoficjalnie, w kręgach administracyjnych można usłyszeć głosy krytyczne. Nie chodzi tylko o kwestie światopoglądowe, lecz także o sposób przygotowywania samej akcji. Na organizacji cieniem kładą się okoliczności uchwalenia ustawy - w trakcie roku budżetowego, bez zagwarantowania środków na przygotowanie akcji abolicyjnej. Wprawdzie przyjmowanie wniosków rozpocznie się w nowym roku, ale newralgiczny jest okres bieżący, kiedy należałoby rozpropagować wiedzę o regulacji abolicyjnej, wydrukować i rozdystrybuować ulotki itp. Sama ustawa także nie jest szczytowym osiągnięciem legislacyjnym (zob. s. 8). Pojawiają się liczne wątpliwości interpretacyjne, np. co do samego rozumienia pojęcia „nielegalnego pobytu” i kompetencji organów orzekających.