Grecki powrót do średniowiecza.

JK

Na granicy grecko-tureckiej trwają prace nad budową rowu mającego powstrzymać masową nielegalną imigrację do Grecji z sąsiedniej Turcji i krajów Bliskiego Wschodu. Długi na 120 kilometrów, szeroki na 30 metrów i głęboki na 7 metrów rów będzie przebiegał wzdłuż rzeki granicznej Ewros. Jak donosi unijna agencja Frontex, pierwszy dwudziestokilometrowy odcinek wykopu w okolicy miejscowości Orestiada jest już gotowy.

Decyzja o budowie rowu została podjęta przez rząd Grecji w obliczu napływu ogromnej liczby migrantów przekraczających nielegalnie zieloną granicę z Turcją. Tylko w roku 2010 do Grecji przedostało się 128 tys. imigrantów, a w ciągu ostatnich czterech lat - aż 512 tys. Ewa Monkiel, przedstawicielka agencji Frontex, potwierdza: - Granica grecko-turecka to największy korytarz do Europy dla imigrantów. Przez „tranzytową” Turcję przechodzą ludzie z Afganistanu, Pakistanu, Bangladeszu i Iraku.

Grecja od lat była krytykowana za niedostateczną ochronę swej południowo-wschodniej granicy, czego konsekwencją jest problem z nielegalną imigracją. Tym razem sięgnęła więc po kontrowersyjne, choć być może skuteczne, rozwiązanie rodem ze średniowiecza.

Opublikowano w numerze: 31 / Październik 2011 | Kategoria: Migracje w UE i na świecie