Stop burkom.

JK

Od prawie pół roku na francuskich ulicach nie spotka się już muzułmanek osłaniających całe twarze tradycyjnymi chustami. W dniu 11 kwietnia br. weszła bowiem w życie ustawa zakazująca noszenia burek i nikabów w miejscach publicznych, m.in. w autobusach, sklepach, parkach i na ulicach miast. Nowe prawo przewiduje zaostrzenie kar dla kobiet łamiących zawarty w ustawie zakaz. Grozi im za to grzywna w wysokości do 150 euro i obowiązkowy udział w kursie przypominającym o „wartościach republikańskich”. Jeszcze surowszymi sankcjami zostało obwarowane nakłanianie kobiet do zakładania burek. Za takie przewinienie grozi grzywna w wysokości 30 tys. euro lub nawet rok więzienia. Wcielając w życie nowe, bardziej restrykcyjne prawo, Francja stała się drugim, zaraz po Belgii, krajem europejskim, w którym całkowicie zakazano noszenia muzułmańskich chust zakrywających kobiece twarze. Prace legislacyjne nad podobnym zakazem trwają także w Holandii, gdzie 16 września br. rząd przyjął projekt takiego zakazu. Do jego wejścia w życie konieczna jest jednak jeszcze aprobata obu izb parlamentu.

Według oficjalnych statystyk we Francji żyje ok. 2 tys. ortodoksyjnych muzułmanek. Nie kryją one swego oburzenia w związku z wprowadzeniem nowego prawa. Uważają je za przejaw dyskryminacji religijnej i łamania praw obywatelskich. Część muzułmanek nie wyklucza emigracji do kraju swojego pochodzenia w razie dalszego ograniczania swobody wyrażania poglądów religijnych.

Opublikowano w numerze: 31 / Październik 2011 | Kategoria: Migracje w UE i na świecie