Polityka migracyjna Polski - na czwórkę… z plusem
Na początku można napisać - wreszcie jest! Po trzech latach pracy, 31 lipca br., założenia polityki migracyjnej Polski zostały przyjęte przez rząd. Dokument jest całościowy i obejmuje wszystkie zagadnienia, które wchodzą w zakres migracji. Może, jak na strategię, jest trochę zbyt obszerny. Z drugiej jednak strony, jest to pierwszy tego typu dokument i musiały się w nim znaleźć zarówno elementy diagnozy, jak i wyjaśnienia dotyczące specyfiki zagadnień związanych z migracjami. Zgadzam się z większością zawartych w nim rekomendacji. Zdecydowanie podoba mi się także podejście, zgodnie z którym obecna i prognozowana sytuacja na rynku pracy powinna mieć decydujące znaczenie dla kształtowania priorytetów polityki migracyjnej. W części dotyczącej migracji zarobkowych zabrakło mi jednak dwóch rzeczy. Po pierwsze, więcej uwagi należałoby poświęcić przyciąganiu pracowników wysoko wykwalifikowanych. Implementacja unijnej „niebieskiej karty” to zdecydowanie za mało. Po drugie, w niewystarczający sposób potraktowano wyzwania demograficzne i spodziewane w związku z nimi przemiany na rynku pracy, które, moim zdaniem, będą decydujące dla wzrostu zapotrzebowania na cudzoziemców w średniej i długiej perspektywie czasowej. Najsłabszy rozdział w dokumencie dotyczy założeń polityki integracyjnej, bez której trudno wyobrazić sobie efektywną politykę imigracyjną. Zapisy w tej części dokumentu są bardzo ogólne i niezmiernie trudno jest wywnioskować z nich kierunek, w jakim Polska powinna podążać. Należy pamiętać, iż problemy wielu państw z cudzoziemcami i gorszą sytuacją obcokrajowców na rynku pracy wynikają właśnie z porażki polityki integracyjnej. Polska powinna skorzystać z tych doświadczeń, aby uniknąć powtórzenia scenariuszy znanych z krajów, które z powodu popełnionych błędów w polityce integracyjnej nie poradziły sobie z napływem imigrantów. Jeżeli musiałbym wystawić ocenę za strategię migracyjną, to dałbym czwórkę, może nawet z małym plusem.