Niechciany jak Cygan we Francji

Po tym, jak w sierpniu br. policja zlikwidowała obozowiska Romów w Lille, Lyonie i Paryżu, motywując to najczęściej panującymi w nich skandalicznymi warunkami sanitarnymi, nad Sekwanę powrócił problem, co robić z nielegalnymi romskimi obozami na obrzeżach wielkich miast. W odpowiedzi, na początku października w Paryżu i kilku innych miastach Europy odbyły się manifestacje przeciw dyskryminacji Romów, podczas których promowano równocześnie ich kulturę. „Domagamy się walki z rasizmem i dyskryminacją na skalę europejską, ale również promujemy różnorodność romskiej kultury, która stanowi nieodłączną część kultury europejskiej” - powiedział Beniamin Abtan, organizator paryskiej „Roma Pride”.

Paryż niespecjalnie wydaje się wiedzieć, co zrobić z „romskim fantem”, tym bardziej, że Komisja Europejska od 2010 r. bacznie patrzy mu na ręce w sprawie wydaleń Romów. Z jednej strony, po cichu i w jedwabnych rękawiczkach, czyli przy wykorzystaniu procedury dobrowolnych powrotów, socjaliści kontynuują politykę poprzedników i wysyłają Romów z powrotem na Wschód, przede wszystkim do Rumunii, dając na drogę 300 euro na osobę dorosłą i 150 euro na dziecko. Przez samych zainteresowanych jest to postrzegane często jedynie jako okazja do podreperowania domowego budżetu, bo spora część i tak nad Sekwanę powraca. Z drugiej strony, rodzą się pomysły - jak określiła to minister ds. terytoriów i mieszkalnictwa, Cecile Duflot - integracji przez pracę, co oznacza ni mniej, ni więcej, jak szersze otwarcie francuskiego rynku pracy dla Romów, obywateli Bułgarii i Rumunii, których do końca roku 2013 obowiązują okresy przejściowe w dostępie do rynku pracy. Tak, jak to miało miejsce wcześniej w stosunku do obywateli innych nowych państw członkowskich UE, w tym Polski. Paryż zdecydował się rozszerzyć, ze 150 do 291, listę swobodnie dostępnych zawodów, na której znajdują się profesje nie wymagające wysokich kwalifikacji, a które jednocześnie reprezentują ponad 72 proc. ogółu ofert pracy na rynku. Ponadto, postanowiono znieść opłatę w wysokości ponad 700 euro wnoszoną przez pracodawcę, który chce zatrudnić Roma, do francuskiego Urzędu Integracji i Imigracji (Ofii). Pytanie tylko, czy dostęp do rynku pracy wystarczy, aby rozwiązać problem. Z pewnością nie przysparza on Romom sympatii wśród borykających się z bezrobociem Francuzów, czemu ci ostatni, nie przebierając w słowach, dają wyraz m.in. na internetowych forach. Ale lepszych rozwiązań, jak dotąd, brakuje.   

    KM
 

Opublikowano w numerze: 38 / Październik 2012 | Kategoria: Migracje w UE i na świecie