Potrzeba od zaraz - pracowników sezonowych spoza UE… i regulacji prawnych

W rolnictwie, ogrodnictwie czy turystyce wciąż pracują głównie Europejczycy - kiedyś byli to przeważnie Włosi, Portugalczycy czy Grecy, teraz ich miejsce zajęli Polacy, Rumuni i Bułgarzy. Potrzeby pracodawców są jednak znacznie większe, a jednocześnie zauważalny jest spadek zainteresowania obywateli nowych państw członkowskich UE pracą np. w rolnictwie. Dlatego też palącym problemem w Europie stała się szybka i sprawna rekrutacja pracowników spoza UE.

Od 2010 r. dyrektywa o pracownikach sezonowych jest przedmiotem debat w Parlamencie Europejskim (PE). Tymczasem, państwa radzą sobie podpisując porozumienia bilateralne z krajami zainteresowanymi współpracą. Niemniej nadal brak jednolitych standardów - których wprowadzenie powinno nastąpić w drodze dyrektywy - dotyczących np. warunków zatrudnienia czy praw socjalnych, na co zwracają uwagę organizacje zajmujące się prawami pracowników. I tak, przedmiotem debaty w PE stały się zgłoszone przez Komisję Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych propozycje dotyczące sezonowego zatrudnienia pracowników spoza UE. Ich celem jest zapobieżenie wyzyskowi poprzez zapewnienie pracownikom sezonowym odpowiednich warunków pracy, zamieszkania, wynagrodzenia i uproszczenie procedur rekrutacyjnych (np. jedno zezwolenie na trzy lata, ważne na pracę podczas kilku sezonów) czy określenie maksymalnego czasu pracy (obecnie mówi się o sześciu miesiącach w ciągu roku). Państwa UE nadal mogłyby decydować, ilu pracowników zatrudnić, mając na uwadze odmienne zapotrzebowanie na nich o różnych porach roku.

Jasne i proste zasady zatrudniania miałyby sprzyjać ograniczaniu zatrudnienia nielegalnego. Wydaje się zatem, że przyspieszenie prac nad dyrektywą jest w interesie wszystkich - UE, pracodawców i obywateli państw trzecich.                      

KF

Opublikowano w numerze: 38 / Październik 2012 | Kategoria: Migracje w UE i na świecie