Trybunał Konstytucyjny (TK) Dominikany zdecydował o odebraniu obywatelstwa potomkom imigrantów przebywających tam nielegalnie. Dotyczy to osób urodzonych po 1929 r. Jak dotąd odmówiono wydania odpisów aktów urodzenia i dowodów tożsamości 40 tys. dzieci Haitańczyków, a urzędnicy sprawdzają akty urodzenia kolejnych 14 tys. osób.

Postanowienie TK wzburzyło organizacje pozarządowe, gdyż - jak wskazują - stygmatyzuje ono i dyskryminuje całą haitańską społeczność.  W odpowiedzi na decyzję dominikańskiego TK władze Haiti wezwały na konsultacje swojego ambasadora. Prawnicy na Dominikanie zaznaczają, że decyzja łamie prawa człowieka i jest niezgodna z zasadą, że prawo nie działa wstecz. Do 2010 r. na Dominikanie obowiązywało bowiem prawo ziemi, zgodnie z którym obywatelstwo nadawane było każdej osobie urodzonej na terytorium tego kraju niezależnie od statusu pobytu jej rodziców. TK znalazł jednak sposób na obejście przepisów poprzedniej konstytucji. W uzasadnieniu wyroku argumentował, że „nielegalni” migranci byli na Dominikanie jedynie „w tranzycie”, dlatego też ich dzieciom nie przysługuje obywatelstwo tego państwa.

Hiszpańskojęzyczna Republika Dominikańska i frankofońska Republika Haiti zajmują całą powierzchnię wyspy Haiti. Bardziej zamożna Dominikana oferuje Haitańczykom pracę przy uprawie trzciny cukrowej i w budownictwie. Na Dominikanie mieszka dziś ok. pół miliona Haitańczyków (5 proc. mieszkańców Dominikany). Organizacje pozarządowe szacują, że decyzja TK może dotyczyć nawet 200 tys. dzieci Haitańczyków oraz ok. 34 tys. dzieci imigrantów innej narodowości. Prawdopodobnie ma ona skłonić imigrantów i ich potomków do wyjazdu z Dominikany oraz powstrzymać kolejnych przybyszów przed przyjazdem. Urzędnicy zdawkowo zapewnili, że osobom pozbawionym obywatelstwa zostanie umożliwione uzyskanie prawa pobytu, a prezydent Dominikany Danilo Medina przeprosił osoby, których postanowienie TK dotyczy. Od decyzji tej jednak nie przysługuje odwołanie.                        

AR