Szkolna wycieczka z finałem w Kosowie

Społeczność romska nie schodzi z pierwszych stron francuskich gazet. Ostatnio opinię publiczną podzieliła tzw. afera Leonardy - piętnastoletniej Romki, która podczas szkolnej wycieczki, na oczach rówieśników, została zatrzymana, a następnie wraz z rodzicami i rodzeństwem deportowana do Kosowa.

Leonarda Dibrani, tak jak czworo z pięciorga jej rodzeństwa, przyszła na świat we Włoszech. Początkowo rodzina starała się o otrzymanie obywatelstwa włoskiego, jednak bez rezultatu. W 2008 r. podjęła decyzję o przeprowadzce do Francji. Ojciec dziewczyny, sam urodzony w Kosowie, spalił swojej żony oraz swoje pozwolenie na pobyt we Włoszech w nadziei, że zwiększy to szanse rodziny na uzyskanie azylu. Wnioski o status uchodźcy zostały ostatecznie odrzucone, w następstwie czego 8 października br. Reshat Dibrani został deportowany. Jego żonę wraz z rodzeństwem Leonardy deportowano dzień później. Nastolatkę zatrzymano tego samego dnia w trakcie szkolnej wycieczki.

Decyzja o wydaleniu, a przede wszystkim sposób zatrzymania dziewczyny, podzieliła francuską opinię publiczną. Na rząd posypały się gromy, a słowa krytyki dało się słyszeć również wewnątrz partii rządzącej. Philippe Esnol, senator i równocześnie mer miasteczka Conflans-Sainte-Honorine, zdecydował się nawet wystąpić z partii. Na zlecenie francuskiego MSW przygotowano raport, w którym napisano, że deportacja odbyła się zgodnie z prawem. W uzasadnieniu powołano się m.in. na to, że przyczyną deportacji był również „brak rzeczywistej chęci integracji ze społeczeństwem francuskim”, na co wskazywała np. częsta nieobecność dzieci w szkole czy brak efektywnego poszukiwania zatrudnienia przez rodziców.

Można też usłyszeć głosy, że chęć integracji była, na co według niektórych wskazują same okoliczności zatrzymania nastolatki - szkolna wycieczka. W obronie koleżanki stanęli francuscy licealiści, którzy domagali się zezwolenia na jej powrót wraz z rodziną nad Sekwanę. Ostatecznie, nastolatka może przyjechać do Francji i kontynuować naukę, pod warunkiem, że wróci sama. Na takie rozwiązanie jak na razie się nie zgodziła.            

KM

Opublikowano w numerze: 44 / Październik 2013 | Kategoria: Migracje w UE i na świecie