Bezpieczeństwo państwa ponad prawem jednostki
![](http://biuletynmigracyjny.uw.edu.pl/pliki/imagecache/main_image/glowne_zdjecia/obraz5_3.png)
Cudzoziemcowi można odmówić przyznania obywatelstwa polskiego na podstawie tajnego dokumentu ABW, do którego ani on sam, ani jego pełnomocnik nie ma wglądu. Tak stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który oddalił skargę Pawła Juszkiewicza, młodego Białorusina polskiego pochodzenia (rodzice są posiadaczami Karty Polaka), w sprawie odmowy uznania go za obywatela polskiego z powodu stwarzania przez niego zagrożenia „dla obronności lub bezpieczeństwa państwa polskiego”. Sąd wyjaśnił, że rzetelność postępowania w takiej sytuacji ma zapewniać kontrola sądowa akt objętych klauzulą tajności.
Juszkiewicz czuje się skrzywdzony takim postanowieniem, gdyż - jak twierdzi - nie rozumie, dlaczego w opinii ABW stanowi on zagrożenie dla Polski i nie wie, jak się bronić. Wątpliwości w sprawie obywatela Białorusi wyrazili także reprezentanci Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, według których brak znajomości uzasadnienia decyzji administracyjnej może uniemożliwić podjęcie skutecznej obrony, a tym samym może dojść do naruszenia podstawowych praw jednostki, jakimi są prawo do sądu czy prawo do skutecznego środka odwoławczego. „Są kraje, w których przewidziane są procedury dostępu do tajnych dokumentów przez specjalnie do tego upoważnionych profesjonalnych pełnomocników” - przypomina dr Dorota Pudzianowska, prawniczka z Fundacji.
W obronie doktoranta z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Toruniu wystąpił Samorząd Studencki UMK, który wystosował w internecie petycję w sprawie cofnięcia zezwolenia na osiedlenie się w Polsce i próby deportowania na Białoruś Pawła Juszkiewicza (takie mogą być skutki odmowy uznania za obywatela polskiego ze względów bezpieczeństwa). W petycji przytoczono słowa prof. dr. hab. Zbigniewa Karpusa, prodziekana Wydziału Politologii i Stosunków Międzynarodowych UMK w Toruniu: „Wiem, jakie mogłyby być reperkusje, gdyby Paweł Juszkiewicz wrócił na Białoruś. Sobie nie wyobrażam, patrząc na jego aktywność, jego pobyt w Toruniu”.
Mimo niekorzystnego rozpatrzenia skargi przez WSA w Warszawie, Paweł Juszkiewicz widzi światełko w tunelu. Swoimi nadziejami podzielił się w wywiadzie udzielonym „Gazecie Pomorskiej”: „Z ustnego uzasadnienia wyroku wynikało (…), że to rozstrzygnięcie sądu nie jest równoznaczne z deportacją. Argumenty, które przemawiają za tym, aby nie nadawać mi obywatelstwa, wcale nie muszą więc oznaczać wydalenia mnie z Polski. Mam nadzieję, iż znajdzie się to także w pisemnym uzasadnieniu, ponieważ takie słowa pomogłyby mi bronić się w mojej drugiej sprawie” (chodzi o sprawę przed Urzędem do Spraw Cudzoziemców dotyczącą wydalenia z Polski).
RS