Gdzie można kupić portugalskie sardynki?

W 1820 r. Aleksander Jan Konstanty Norblin, syn francuskiego malarza, Jana Piotra Norblina de la Gourdaine, sprowadzonego do Polski przez rodzinę Czartoryskich, założył w Warszawie wraz z przyjacielem zakład brązowniczy „Norblin i Spółka”. Ponad 60 lat później, gdy jego wnuk, Ludwik Norblin, późniejszy właściciel przejął wytwórnię platerów Braci Buch, produkcję przeniesiono na ul. Żelazną 51. Dzisiaj w budynkach, w których kiedyś znajdowała się fabryka, a raczej na skrawku tego, co kiedyś było jej częścią, w każdą środę i sobotę można kupić portugalskie sardynki.

BioBazar, bo o nim tu mowa, to targowisko w centrum Warszawy. Ruszyło pod koniec 2010 r. jako przedsięwzięcie spółki MyEcolife sp. z o.o. Pomysł opiera się na skróceniu łańcucha dystrybucji i dostarczeniu produktów ekologicznych, opatrzonych certyfikatem Rolnictwa Ekologicznego, bezpośrednio przez producentaw. Atmosfera bazaru przypomina francuskie les marchés. Na miejscu można nie tylko zrobić zakupy, ale również napić się kawy w działającej w jednej z hal kawiarence. Wyróżnikiem targowiska jest także szereg imprez towarzyszących, często mających na celu promocję ekologicznego stylu życia.

Jednak to, co najbardziej sprawia, że miejsce to jest inne niż większość warszawskich targowisk, leży gdzie indziej. Z jednej strony, są to wystawcy pochodzący spoza Polski, którzy postanowili osiedlić się w Polsce lub też spędzają tutaj znaczną część roku. Sprzedają oni własne, ekologiczne wyroby, tak jak współwłaściciel biopiekarni

„W Grzybowej Arce”, czy też sprzedają produkty kraju ich pochodzenia, jak współwłaściciel „Smaków Portugalii”. Z drugiej strony, są to również polscy wystawcy, którzy przez jakiś czas mieszkali w innym kraju i zdążyli złapać bakcyla tamtejszej kuchni, np. greckiej, w efekcie czego stali się jej „importerami-popularyzatorami”. Również wśród kupujących można spotkać mieszkańców Europy Zachodniej, z której to przybyła do polski moda na żywność ekologiczną. Udział gruntów ekologicznych nad Wisłą systematycznie wzrasta. Według danych Eurostatu, od 2005 do 2012 r. zwiększył się on o 360 proc. W rezultacie w 2012 r. tereny pod uprawę ekologiczną zajmowały 4,6 proc. całkowitej powierzchni użytków rolnych w Polsce, co plasowało nasz kraj na 15 miejscu wśród krajów UE*. Wzrostowi wskaźników pomaga nie tylko rosnący apetyt konsumentów, ale płynące również z zachodu unijne dotacje do upraw ekologicznych, wyższe niż zwykłe dotacje bezpośrednie.                    

KM

* Portal spożywczy.

Opublikowano w numerze: 46 / Luty 2014 | Kategoria: Imigranci w Polsce