Brutalna przemoc wobec imigrantów w RPA
W kwietniu 2015 r. w kilku miastach RPA miały miejsce brutalne zamieszki antyimigranckie, w wyniku których zginęło kilka osób, a kilkaset zostało rannych, oraz zniszczono setki sklepów prowadzonych przez imigrantów. Ataki skierowane były przeciwko największym grupom migranckim - z Somalii, Mozambiku, Etiopii, Zimbabwe, Pakistanu i Bangladeszu. W efekcie tysiące osób szukało schronienia w specjalnych obozach, a władze RPA stłumiły zamieszki z pomocą wojska.
Za bezpośredni punkt zapalny uważa się wypowiedź Goodwilla Zwelithini, króla Zulusów, największej grupy etnicznej w RPA. Król wezwał cudzoziemców do opuszczenia kraju (choć później twierdził, że został źle zrozumiany). Ale to nie pierwsze tego typu zamieszki w RPA. Kraj od lat zmaga się z brutalną przemocą. Ataki wymierzone w imigrantów nasiliły się w ostatniej dekadzie. RPA od 1994 r. - po upadku apartheidu - przyciąga imigrantów zarobkowych z innych krajów afrykańskich, a także z Azji. Liczba imigrantów szacowana jest na kilka milionów, co stanowi kilka procent ludności. Wysoki poziom bezrobocia - ok. 24 proc. - powoduje niechęć wobec imigrantów, którym zarzuca się zabieranie pracy. Z badań organizacji MiWORC zajmującej się wpływem migracji na rynek pracy w RPA wynika, że poziom bezrobocia wśród imigrantów jest mniejszy niż wśród ludności miejscowej (ok. 14 proc.), jednak większa jest też proporcja osób pracujących w szarej strefie i w zawodach, w których miejscowi nie chcą pracować. Imigranci częściej niż Południowoafrykańczycy prowadzą własne biznesy i często zatrudniają miejscowych lub wynajmują od nich lokale na prowadzenie firmy. W społeczeństwie o wielkich nierównościach ekonomicznych, jednocześnie silnie podzielonym rasowo i etnicznie, uprzedzenia mają złożone źródła. Bez odgórnych działań ukierunkowanych na złagodzenie negatywnych postaw prawdopodobnie nie znikną samoistnie.
STR
Źródła: Al Jazeera, stratfor.com, The Guardian.