Chińskie inwestycje na Syberii - obopólny zysk czy sprzeczne interesy?

Na początku czerwca 2015 r. władze Kraju Zabajkalskiego, syberyjskiego regionu Rosji graniczącego z Chinami i Mongolią, podpisały list intencyjny przewidujący wydzierżawienie chińskiej spółce 115 tys. hektarów ziemi pod uprawę i hodowlę na okres 49 lat. Doniesienia na ten temat wywołały burzę w rosyjskich mediach - pojawiały się oskarżenia o wyprzedawanie ojczyzny, argumenty o pełzającej ekspansji Chin  i zagrożeniu kolonizacją, a także zarzuty prowadzenia przez Chińczyków rabunkowej gospodarki skutkującej degradacją środowiska. Przeciwnicy inwestycji uważają, że jej rezultatem będzie przyjazd rzesz nisko wykwalifikowanych migrantów. Dla przeludnionych i borykających się  z problemem ukrytego bezrobocia Chin to swoisty wentyl bezpieczeństwa, dla Rosji mógłby natomiast pojawić się problem pozbycia się przybyszów po upływie okresu obowiązywania umowy, szczególnie biorąc pod uwagę długi okres jej trwania.

Dzierżawienie niewykorzystanych ziem Chińczykom nie jest na Syberii  i Dalekim Wschodzie Rosji nowością. Mimo to wciąż budzi społeczny sprzeciw. Dla lokalnych władz jest to korzystne, jako że rozwiązuje problem gospodarczego zastoju, zadłużenia regionu i ziem leżących odłogiem. Jednak władze wolałyby przyciągnąć jedynie kapitał, a korzystać z krajowej siły roboczej, by przy okazji rozwiązywać problem bezrobocia. Stąd zapis we wstępnej umowie mówiący o tym, że ¾ pracowników zaangażowanych do realizacji inwestycji ma stanowić ludność lokalna. Chińczykom tymczasem bardziej na rękę byłoby sprowadzenie pracowników z Chin. Rosyjskie media cytowały wypowiedź chińskiego eksperta dla chińskiej prasy, w której podkreśla on konieczność negocjowania przez stronę chińską zmian rosyjskiego prawodawstwa migracyjnego, tak aby umożliwić większy napływ siły roboczej z Państwa Środka, i wyraża przy tym opinię, że tylko pod takim warunkiem inwestycja będzie dla Chińczyków opłacalna. Nie należy się spodziewać, że Rosja przystanie na propozycję otwarcia granic dla nisko wykwalifikowanej siły roboczej z Chin. Pozostaje więc pytanie, czy Chińczycy będą skłonni zaakceptować warunki współpracy stawiane przez Rosję, a jeżeli je zaakceptują, to czy będą ich przestrzegać.                 

         ZB

Opublikowano w numerze: 52 / Wrzesień 2015 | Kategoria: Migracje w UE i na świecie