Aaaaazylanta oddam

Położenie Nauru można wyczytać z narodowej flagi. Biała gwiazda wskazuje położenie wyspy względem żółtej linii równika na błękitnym Pacyfiku. Flaga nie uwzględnia leżącej 2 tys. km na południowy zachód Papui Nowej Gwinej ani tym bardziej jeszcze odleglejszej Australii. A to właśnie z Australii przewidziany jest napływ 1 500 azylantów. To 1/6 obecnej populacji wyspy. Australia stoi przed nieustającą koniecznością radzenia sobie z migrantami przypływającymi łodziami do jej brzegów (tzw. boat people). Kontrola graniczna na morzu jest fikcyjna. Zarówno ze względów prawnych, jak i humanitarnych niemożliwe jest odsyłanie zatrzymanych statków do portów, z których wypłynęły. Do ośrodka dla uchodźców na Nauru ma być odsyłana część osób, które będą wnioskowały w Australii o azyl. Minister ds. imigracji australijskiego rządu, Chris Bowen, motywuje zawarte z rządem Nauru porozumienie koniecznością zasygnalizowania potencjalnym uchodźcom, że przedostanie się na terytorium australijskie nie oznacza, że właśnie tam będą rozpatrywane ich wnioski, i że tam będą mogli długofalowo przebywać. Muszą liczyć się z tym, że z Australii mogą być przetransportowani na wyspę powierzchniowo 25 razy mniejszą niż np. Warszawa, tam oczekiwać nawet kilka lat na rozstrzygnięcie swojej sprawy, a następnie zostać przesiedleni do bezpiecznego kraju trzeciego, którym niekoniecznie musi być Australia. Na Nauru nie ma bowiem ani fizycznych, ani ekonomicznych możliwości przyjmowania imigrantów osiedleńczych.

Ośrodek dla uchodźców na Nauru funkcjonował ostatnio w latach 2001-2008, jako składowa australijskiej polityki imigracyjnej - tzw. Pacific Solution. Podobną rolę odgrywał do roku 2004 ośrodek na, należącej do Papui Nowej Gwinei, wyspie Manus. Rozwiązania te okrzyknięto wówczas niehumanitarnymi, nieskutecznymi i kosztownymi. W związku z nieustającą presją migracyjną rząd postanowił jednak wrócić do tej strategii. Asylum Seeker Resource Center, wiodąca australijska organizacja pozarządowa wspierająca azylantów sugeruje, że w wypadku potencjalnych uchodźców to nie warunki kraju docelowego, ale kraju pochodzenia są głównymi czynnikami stymulującymi migrację. Nie należy się więc spodziewać, że liczba napływających drogą morską azylantów spadnie. We wrześniu br., stanąwszy przed perspektywą przesiedlenia na Nauru, grupa 44 uchodźców ze Sri Lanki zdecydowała się wrócić do kraju pochodzenia. W tym wypadku efekt odstraszający zadziałał. Jednocześnie jednak australijski Departament Imigracji i Obywatelstwa podaje, że od czasu uruchomienia ośrodka do Australii przybyło 56 łodzi z 3 421 uchodźcami na pokładzie. Siła przyciągania Australii wydaje się więc być dużo większa niż ryzyko przekazania pod jurysdykcję Nauru, zaś skala napływu uchodźców pozostaje wielokrotnie wyższa od liczby osób, którą ośrodek może pomieścić.    

    JN

Więcej informacji: RONLOW Nauru’s Online Legal Database, ASRC. Więcej na temat migracji w Australii można przeczytać w Numerze Specjalnym „Biuletynu Migracyjnego” z lutego br.

Opublikowano w numerze: 38 / Październik 2012 | Kategoria: Migracje w UE i na świecie