Rekordowo rośnie liczba uchodźców z Rosji

Tylu poszukiwaczy azylu, co w ostatnich kilku miesiącach, jeszcze w Polsce nie było. Minęła ledwie połowa roku, a już liczba cudzoziemców poszukujących w Polsce schronienia dorównała liczbie azylantów z dwóch rekordowych lat poprzednich. Przez pierwsze sześć miesięcy roku 2013 cudzoziemcy złożyli 10 403 wnioski azylowe, wobec 10 587 w całym roku 2009 i 10 753 w całym roku 2012.

Na ten wzrost złożyła się przede wszystkim bardzo szybko zwiększająca się liczba uciekinierów z Rosji, którzy w 2013 r. stanowili 87 proc. wszystkich poszukiwaczy azylu w Polsce (9 064). Liczba Czeczenów składających wnioski o status uchodźcy była znacząco wyższa niż wcześniej już w drugim półroczu 2012 r., ale dopiero od marca 2013 r. notuje się jej lawinowy wzrost. O ile w styczniu 2013 r. przybyszów z Federacji Rosyjskiej wnioskujących o azyl było 418, o tyle w marcu - już 1 153, w kwietniu - 1 844, a w maju - aż 2 864.

Co może stać za tak ogromnym napływem azylantów z Rosji? Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że można mówić o przynajmniej kilku potencjalnych wyjaśnieniach tego zjawiska. Po pierwsze, podobno wśród Czeczenów rozniosła się wieść, że po zamachu w Bostonie konsulaty państw Europy Zachodniej przestały wydawać osobom narodowości czeczeńskiej wizy, w tym turystyczne czy w celach biznesowych, a nawet, że Unia Europejska zamierza zamknąć granice. Tyle że zamach nastąpił 15 kwietnia 2013 r., a ogromny wzrost liczby poszukiwaczy azylu z Rosji zaczął się co najmniej miesiąc wcześniej. To może więc tłumaczyć tylko późniejszy napływ uchodźców. Według drugiej interpretacji, Czeczeni pocztą pantoflową zaczęli przekazywać sobie plotkę o tym, że w ostatnim czasie niewiele było zawróceń do Polski z innych krajów UE w ramach procedury Dublin II. Rzeczywiście, wielu z przybywających do Polski Czeczenów prawie od razu udaje się na Zachód, nie czekając nawet na zakończenie procedury azylowej w Polsce. Jest też trzecia interpretacja i kto wie, czy nie najistotniejsza. Kamil Kamiński z Fundacji „Ocalenie” wskazuje na obawy Czeczenów przed nasilonymi ostatnio represjami w stosunku do osób nieprzychylnych wobec władz. Mówi się m.in. o tym, że przed olimpiadą w Soczi siły rosyjskie - w celu zapobieżenia ewentualnym zamachom terrorystycznym - zaczęły na szerszą skalę przeprowadzać kontrole i inwigilację Czeczenów, co u osób narodowości czeczeńskiej wzbudziło lęk przed prześladowaniami. W tym kontekście warto przywołać niedawny apel Doku Umarowa - przez jednych uważanego za czołowego terrorystę, przez innych za wielkiego kaukaskiego bojownika. Umarow wezwał islamskich rebeliantów do przeciwdziałania na wszelkie sposoby organizacji na Północnym Kaukazie igrzysk, które określił „szatańskimi tańcami na kościach przodków”, nawiązując do ludobójstwa Adygów w Soczi (zob. „BM” nr 34, s. 8). Na to z kolei Ramzan Kadyrow - prezydent Czeczenii, uznawany za człowieka Władimira Putina - odpowiedział, że zrobi wszystko, by próba udaremnienia przez bojowników olimpiady w Soczi się nie powiodła.  

RS

Opublikowano w numerze: 42 / Czerwiec 2013 | Kategoria: Imigranci w Polsce