„Abenomika” bez „abemigracji”

Japoński premier, Shinzo Abe ma charakterystyczne podejście do reformowania państwa. Jego działania mające na celu pobudzenie japońskiej gospodarki zyskały miano „abenomiki”. Choć opinie dotyczące skuteczności tych metod są podzielone, to jedno jest pewne - realizując postulat zwiększania potencjału gospodarczego, „abenomika” nie uwzględnia faktu, że w Japonii wciąż spada zasób kluczowego czynnika produkcji, tj. pracy.

Szacuje się, że w ciągu najbliższych 50 lat liczebność populacji Japonii spadnie z obecnych 127 do 84 mln osób, przy czym ludzi w wieku produkcyjnym będzie aż o połowę mniej (42 mln w 2060 r.). Na te zmiany ma wpływ zarówno mała dzietność Japonek, jak też niewielka skala imigracji. O ile trudno zachęcić ludzi do posiadania dzieci, o tyle wydaje się, że Japonia nie powinna mieć trudności z przyciąganiem cudzoziemców. A jednak.

W maju 2012 r. Kraj Kwitnącej Wiśni wdrożył imigracyjny system punktowy na wzór tego, który stosowany jest w Australii. Największą szansę na imigrację mają ludzie młodzi, z doktoratem, długim stażem pracy, znajomością języka japońskiego i ofertą wysokich zarobków. Z dużą liczbą punktów wiąże się łatwość osiedlenia się, możliwość podjęcia pracy przez współmałżonka bez dodatkowego zezwolenia na pracę czy szansa na zaproszenie rodziny. Nietrudno się jednak domyślić, że niewiele osób spełnia minimalne wymogi, aby móc z tych możliwości skorzystać. Zapewne Australia, która wciąż utrzymuje dodatni przyrost naturalny, może sobie na takie rozwiązanie pozwolić. W sytuacji, w jakiej znajduje się Japonia, tak wysokie wymagania nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Z preferencyjnego programu dla najwyżej wykwalifikowanych imigrantów skorzystało dotychczas niespełna 500, z planowanych 2 000, osób. Wynik ten wpisuje się w ogólny kontekst dotychczasowej polityki imigracyjnej Japonii, która w minionej dekadzie utrzymywała nieznacznie, ale jednak, ujemne saldo migracji (OECD 2013).

Oczywiście cudzoziemcy, czy to o wyższych, czy niższych kwalifikacjach, nie będą dla Japonii „lekiem na całe zło”. Wydaje się jednak, że coraz starsza i coraz mniej liczna siła robocza będzie miała trudności z utrzymaniem wysokiego poziomu produktywności japońskiej gospodarki. Jaka lekcja może z tego wynikać dla Polski, której bliżej pod względem trendów demograficznych do Japonii niż Australii?                         

JN

Źródło: The Economist, East Asia Forum, The Wall Street Journal. Informacja o systemie punktowym Japonii: http://www.immi-moj.go.jp. Dane dotyczące imigracji do Japonii: www.ipss.go. Dane OECD: www.oecd.org. Zob. też artykuł o Japonii.

Opublikowano w numerze: 44 / Październik 2013 | Kategoria: Migracje w UE i na świecie