Z przyjemnością oddajemy w Państwa ręce 50. numer „Biuletynu Migracyjnego”. Z okazji jubileuszu prezentujemy wydanie obszerniejsze niż zwykle. Zapraszamy do lektury tekstu prof. Marka Okólskiego przygotowanego na Forum Debaty Publicznej (s. 2). Zachęcamy też do zapoznania się z „kamieniami milowymi” w polityce migracyjnej Polski (s. 4). W numerze przedstawiamy...

ArtykułyZobacz wszystkie teksty

Polska ● W związku z wejściem Polski do obszaru Schengen 21 grudnia 2007 r. granica Polski z Rosją, Białorusią i Ukrainą stała się zewnętrzną granicą Unii Europejskiej (UE). Zniesiono kontrolę na wewnętrznych granicach lądowych i morskich. Kontrola w ruchu lotniczym wewnątrz UE została zniesiona 30 marca 2008 r. Wejście Polski do Schengen oznaczało też przyjęcie wspólnych rozwiązań wizowych i azylowych w ramach UE.
Od połowy grudnia 2014 r. do połowy stycznia 2015 r. trwała akcja ewakuacji osób pochodzenia polskiego z Donbasu i Ługańszczyzny. Zakończyła się ona przetransportowaniem na terytorium Polski 178 Polaków. Są to osoby o bardzo różnym statusie prawnym, zarówno posiadające udokumentowane pochodzenie polskie (posiadacze Karty Polaka), jak i osoby bez poświadczonego formalnie pochodzenia polskiego, oraz ich najbliższe rodziny.
Marek Okólski, Ośrodek Badań nad Migracjami UW
Z polską polityką migracyjną jest przeciwnie, ale i analogicznie, do przypadku polskiego Pendolino. Pociągi już są, ale wykorzystywać swoje pełne walory mogą jedynie na nielicznych odcinkach torów. Zamiast najpierw stworzyć odpowiednią infrastrukturę, a potem kupić tabor i puścić go w ruch, postąpiono odwrotnie. Absurd! Polityka imigracyjna pełni funkcję infrastruktury prawno-instytucjonalnej dla napływu i integracji imigrantów, dla tych nowych, oczekiwanych pociągów, by użyć analogii do Pendolino. W tym wypadku postąpiono właściwie: stworzono ramy dla spodziewanego napływu cudzoziemców.
Paweł Kaczmarczyk, Ośrodek Badań nad Migracjami UW
Ostanie spotkanie Forum Debaty Publicznej w 2014 r. - organizowane przez Kancelarię Prezydenta RP - poświęcono kwestiom migracyjnym. Asumptem do dyskusji były prace, które od ponad trzech lat prowadził w Kancelarii Prezydenta RP zespół badaczy i przedstawicieli organizacji pozarządowych pod przewodnictwem Minister Ireny Wóycickiej. Prace zakończyły się sformułowaniem wstępnych rekomendacji odnośnie do polskiej polityki migracyjnej widzianej w perspektywie długookresowej i w tym sensie grudniową debatę można traktować jako kolejny etap dyskusji nad proponowanymi rozwiązaniami. Cel debaty był jednak szerzej zakrojony, ponieważ obejmował refleksję nad wyzwaniami, które stoją przed Polską jako krajem emigracyjno-imigracyjnym oraz zebranie głosów szerokiego spektrum uczestników debaty, od badaczy migracji, poprzez urzędników publicznych, działaczy samorządowych i polonijnych po przedstawicieli organizacji pozarządowych.
Konrad Pędziwiatr, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie
Zamachy terrorystyczne przeprowadzane przez braci Kouachi oraz Ameda Coulibaly w dniach 7-9 stycznia 2015 r. spowodowały nie tylko śmierć 17 niewinnych ludzi i zamachowców, ale nade wszystko wstrząsnęły całą wielokulturową Francją. Ofiarami zamachowców byli przedstawiciele wszystkich największych wspólnot religijnych i rozmaitych grup etnicznych. Jeśli nie po raz pierwszy obywatele francuscy pochodzenia imigranckiego postanowili uśmiercać swoich współobywateli z hasłami religijnymi na ustach (robili to wcześniej m.in. Mohammed Merah w 2012 r. i Khaled Kelkal w 1995 r.), to po raz pierwszy celem ich ataku stała się oprócz konkretnych ludzi (rysowników, dziennikarzy i Żydów) instytucja - tygodnik satyryczny „Charlie Hebdo” będący swoistym symbolem francuskiego sekularyzmu i superkrytycznego podejścia do religii.
Monika Szulecka Ośrodek, Badań nad Migracjami UW
W żadnym z dotychczas wydanych słowników języka polskiego nie znajdziemy ani hasła migrantolog, ani migracjolog. W zasobie słownikowym nie ma też nazw dyscyplin, które migrantolog i migracjolog mieliby reprezentować (w domyśle: migrantologii i migracjologii). Kim są zatem wspominani nierzadko w „Biuletynie Migracyjnym” migrantolodzy? Przedstawicielami nieistniejącej dyscypliny?